Dlaczego warto wyskoczyć na weekend z przyjaciółką (i nie zbankrutować)?
Nie wiem jak Ty, ale ja od czasu do czasu po prostu muszę uciec. Najlepiej z przyjaciółką, walizką podręczną i planem pt. „idziemy tam, gdzie tanio i miło”. Nie potrzebuję pięciogwiazdkowego hotelu – wystarczy ciepła kawa, trochę słońca, dobra rozmowa i odrobina spontaniczności. I tak właśnie zrodziła się ta lista: 10 europejskich miast idealnych na tani weekendowy wypad we dwie.
Wybrałam je, bo są: łatwo dostępne tanimi liniami, przyjazne dla pieszych, mają cudny klimat i da się tam znaleźć nocleg za mniej niż twoje ostatnie zakupy w sieciówce. No to… lecimy!
1. Budapeszt – stolica term i langoszy
Budapeszt to miejsce, które udowadnia, że luksus nie musi być drogi. Wejście do term kosztuje mniej niż kolacja w wielu europejskich stolicach, a uczucie błogiego relaksu – bezcenne. Po kąpieli w wodzie o 38 stopniach, można usiąść przy Dunaju z langoszem w dłoni i poczuć się jak królowa.
Tip: W weekendy odbywają się tu ruin pubs – imprezy w starych budynkach, gdzie panuje cudowny chaos. Idealne miejsce na plotki i zdjęcia w stylu „nie wiem, co się tu dzieje, ale jest super”.
2. Porto – miasto nie tylko wina
Zaskakująco przystępne cenowo, pełne schodków i zapierających dech widoków. Porto ma w sobie luz, jaki trudno znaleźć gdzie indziej. Z kubeczkiem porto (lub lemoniady, jeśli wolisz) można po prostu przysiąść nad rzeką Douro i chłonąć atmosferę.
Noclegi? Mnóstwo tanich apartamentów z widokiem na czerwone dachy. A jeśli macie ochotę na spacer – most Dom Luís I robi wrażenie, nawet po setnym selfie.
3. Ryga – maleńki Paryż nad Bałtykiem
Ryga ma to coś: elegancję, klimat i niskie ceny. W dodatku Polki często o niej zapominają! A to błąd, bo loty potrafią kosztować grosze.
Spacer po starówce przypomina przechadzkę po kartce z bajki. Kawiarnie z cynamonowymi bułkami, lampki w oknach, stare kamienice – w sam raz na długie rozmowy przy kawie.
Fun fact: Ryga słynie z art nouveau – spacer po tym rejonie jest jak lekcja stylu, tylko bez nudy i z muffinem w ręce.
4. Bolonia – włoskie jedzenie bez tłumów Rzymu
Jeśli lubicie makarony i nie chcecie przepłacać w Mediolanie – Bolonia to idealny kierunek. Na każdym rogu znajdziecie tagliatelle al ragù (czyli słynne „spaghetti bolognese”, tylko lepsze) i kieliszek lambrusco.
W dodatku to jedno z miast, gdzie aperitivo naprawdę działa: kupujesz drinka, a jedzenie dostajesz za darmo. Kto by nie chciał?
5. Praga – klasyka, która nigdy się nie nudzi
Praga to podróżniczy evergreen, ale mam wrażenie, że zawsze warto do niej wracać. Zwłaszcza z przyjaciółką, która doceni połączenie stylu boho z kuflem piwa za 2 euro.
Spacer po Moście Karola o zachodzie słońca to trochę klisza, ale za każdym razem robi wrażenie. I – uwaga – warto zajrzeć do kawiarni Café Louvre, gdzie podobno bywał Kafka. Kto wie, może i Twój pomysł na życie zrodzi się przy tamtejszym espresso?
6. Sofia – tanio, lokalnie, ciekawej niż myślisz
Sofia to dla wielu egzotyka, a tymczasem można się tam dostać tanimi liniami za mniej niż 200 zł w obie strony. Miasto ma coś z miksu Wschodu i Zachodu – cerkwie obok modnych kawiarni, stare tramwaje mijające muralowe ściany.
Dla fanek gór: w godzinę dojedziesz stąd na wzniesienia masywu Witosza, gdzie można napić się kawy z widokiem na całe miasto. A po powrocie – tanie wino, pyszne jedzenie i ludzie, którzy naprawdę się uśmiechają.
7. Tbilisi – vibe bohemy Kaukazu
Okej, formalnie nie w Unii, ale tanie loty i brak tłumów sprawiają, że warto dodać je na listę. Tbilisi to miasto kolorów – od turkusowych balkonów po artystyczne murale.
Podobnie jak Budapeszt, ma termy, ale te są ukryte w niskich, kamiennych kopułach. Po godzince w gorącej wodzie człowiek wychodzi jak nowo narodzony. Do tego gruzińska supra – wino, toasty i jedzenie tak dobre, że natychmiast przestaje się myśleć o rachunkach.
8. Zagrzeb – stolica, która nie udaje
Zagrzeb jest jednym z tych miast, które nie próbują Cię oczarować – po prostu takie są. I właśnie dlatego je polubiłam. Idealne, by po prostu spacerować, odkrywać małe galerie, a potem usiąść w kawiarni i analizować swoje życie (lub plotki z biura).
Ceny? Bardziej niskobałkańskie niż zachodnioeuropejskie, więc można sobie pozwolić na dodatkowe lody. Albo dwie gałki.
9. Lille – francuski klimat w rozsądnej cenie
Kiedy myślimy o tanim weekendzie we Francji, zwykle przychodzi do głowy Paryż… a potem szybko znika, bo portfel płacze. Tymczasem Lille – małe, urocze miasto na północy – potrafi zaskoczyć.
W starych halach targowych działają teraz centra designu i food court’y, które aż proszą się o Instagram. A jak już zmęczycie się chodzeniem, siadacie w kawiarni z croque monsieur i znów czujecie się jak bohaterki lekkiej komedii romantycznej.
10. Tallin – średniowiecze w nowoczesnej odsłonie
To miasto wygląda jak scenografia do filmu fantasy: brukowane uliczki, wieże, kolorowe domy. Ale niech Cię nie zwiedzie ta bajkowość – Tallin to też supernowoczesne miejsce z artystycznymi strefami i eko knajpkami.
Najlepiej przyjechać wiosną, gdy ceny jeszcze nie zdążyły podskoczyć, a słońce zaczyna ogrzewać tutejsze kawiarniane ogródki. Plus – Wi-Fi masz nawet w parku. Kto by pomyślał!
Jak zorganizować tani weekend (i przeżyć)?
Po pierwsze – ustaw alerty na tanie loty. Serio, to działa. Po drugie – pakuj się do bagażu podręcznego. Po trzecie – planuj, ale z luzem, bo najlepsze wspomnienia rodzą się wtedy, gdy gubicie się w zaułkach.
Warto też pamiętać, że wiele europejskich miast ma darmowe muzea w określone dni lub darmowe spacery z przewodnikiem. Zamiast wydawać majątek, można spróbować lokalnych przekąsek z targu i po prostu obserwować ludzi – to często najciekawsze atrakcje.
Na zakończenie
Tani weekend z przyjaciółką to nie tylko sposób na odpoczynek. To mała dawka przygody, wspomnień i śmiechu, który potem wraca przy każdej kawie. Bo w gruncie rzeczy nie chodzi o to, gdzie jedziesz – ale z kim.
Więc bierz kumpelę, rezerwuj bilety i pakuj szczoteczkę do zębów. Europa czeka – i naprawdę nie kosztuje fortuny.
Najczęściej zadawane pytania
-
Które z wymienionych miast jest najtańsze?
Najniższe ceny znajdziesz zazwyczaj w Sofii i Rydze – zarówno noclegi, jak i jedzenie są tam wyjątkowo przystępne.
-
Czy Porto i Budapeszt są bezpieczne dla kobiet podróżujących we dwie?
Tak, oba miasta są uznawane za bezpieczne dla turystek, wystarczy zachować podstawowy rozsądek – jak wszędzie.
-
W jakie pory roku najlepiej odwiedzać te miejsca?
Wiosna i jesień to najlepszy wybór – mniej tłumów, niższe ceny i przyjemna pogoda do zwiedzania.
-
Czy da się zorganizować taki wyjazd spontanicznie?
Jak najbardziej! Wystarczy tania linia, elastyczne daty i otwarty umysł – reszta ułoży się sama.
-
Czy w tych miastach można się dogadać po angielsku?
W większości tak. Nawet w Tbilisi czy Sofii młodsze pokolenia mówią po angielsku. Uśmiech i gesty też działają!
-
Czy Europę da się zwiedzać za mniej niż 1000 zł?
Tak, jeśli dobrze zaplanujesz loty i noclegi, a na jedzenie wybierzesz lokalne bary – to jak najbardziej możliwe.
-
Które miasto jest najbardziej „instagramowe”?
Porto i Tallin zdecydowanie królują na zdjęciach – kolorowe uliczki, klimatyczne kawiarnie i bajkowe światło.
-
Czy warto wykupić ubezpieczenie podróżne?
Zawsze warto! Nawet na weekend – nie kosztuje dużo, a daje spokój ducha.
-
Jak znaleźć tanie noclegi?
Sprawdź portale rezerwacyjne z opcją „ostatniej chwili” lub poszukaj ofert w lokalnych hostelach i Airbnb.
-
Czy podróż z przyjaciółką naprawdę jest lepsza niż solo?
Nie ma jednej odpowiedzi – ale wspólne przygody i śmiech do łez to rzeczy, których nie da się zastąpić żadnym przewodnikiem.











